CZAS SIĘ ZATRZYMAŁ W EUROPEJSKIM BALKONIE - W LIZBONIE
18.3.18
Jeden dzień, tylko jeden. Nic to! Wrócimy tam na pewno.
Lizbona było miejscem, które postanowiliśmy zobaczyć. Mimo,
że pojechaliśmy do Portugalii na tydzień i pokój wynajęliśmy w Algarve, zapakowaliśmy się
do autobusu i ruszyliśmy w 3 godzinną podróż.
Pierwsza reakcja - Szok! Wszyscy zawsze mówili o Lizbonie
jako o pięknym miejscu, ale czego ja się spodziewałam od przystanku
autobusowego? Zapytaliśmy o drogę do centrum, wsiedliśmy do upiornego metra i
po kilkunastu minutach znaleźliśmy się w raju. Tak, to raj! Kręte, brukowane
uliczki, jakże tknięte czasem kamieniczki a w nich liczne kawiarenki i
restauracje. Tłumy turystów, mimo że październik, zapach jedzenia… Ohh! Za
każdym razem wspominając Lizbonę, rozpływam się i stwierdzamy, że wrócimy, ale
na dłużej.
Brak aparatu, baterie w telefonach niemal rozładowane,
niedziałający power bank. Kilka zdjęć, cudowny dzień spędzony we dwójkę i
cudowne wspomnienia. Otwartość miasta i nasze otwarte umysły na wszystko co
jest nam obce i nieznane. Kocham to.
0 komentarze